55 lat temu, 12 czerwca 1967 r., rząd PRL na polecenie Kremla zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Decyzja była skutkiem klęski wspieranych przez ZSRS państw arabskich w wojnie sześciodniowej. Wydarzenie to rozpoczęło czystkę „antysyjonistyczną” wśród funkcjonariuszy reżimu.
Rządzona przez komunistów Polska była jednym z krajów, które szybko uznały istnienie Państwa Izrael po ogłoszeniu przez niego niepodległości (1948). Początkowo nowe państwo cieszyło się poparciem Związku Sowieckiego oraz jego krajów satelickich. Państwa zachodnie wyrażały wobec niego dystans. Zwieńczeniem okresu poprawnych stosunków krajów komunistycznych z rządem w Tel Awiwie była wizyta premier Gołdy Meir w Moskwie. Premier Izraela spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowych Żydów. Ta reakcja była dla paranoicznego reżimu stalinowskiego sygnałem, że obywatele ZSRS pochodzenia żydowskiego nie są lojalni wobec swojego państwa.