Śmierć 9-latki wstrząsnęła mieszkańcami Afryki Wschodniej. Dziewczynka skarżyła się na objawy pasujące do niezwykle niebezpiecznej choroby zakaźnej, która rozprzestrzenia się bardzo szybko i zabija około 40 proc. zarażonych.
Światowe media opisują przypadek 9-latki z Ugandy, która kilka dni temu zmarła na tzw. "gorączkę krwawiących oczu". Dom dziewczynki, znajdujący się w Nakaseke District (centralna Uganda), został dokładnie odkażony, ale jej śmierć wywołała poważny kryzys. Mieszkańcy Afryki Wschodniej obawiają się, że wirus zaczął się rozprzestrzeniać. Lokalne media donoszą, że w Sudanie Południowym w zeszłym tygodniu zmarły trzy osoby, skarżące się na podobne objawy.
Eksperci alarmują, że to może być epidemia gorączki krwotocznej zwanej krymsko-kongijska, która jest śmiertelna nawet w 40 proc. przypadków. Główny objawem choroby są bóle głowy, biegunka, wymioty, gorączka, bóle mięśni oraz krwawienie.