Nazwisko Andrzeja Styzy wymienia w „Kronice kościołów chodzieskich” ksiądz Leonard Kurpisz. Miał on przyprowadzić do Chodzieży 94-osobową grupę powstańców, która brała udział w wyzwalaniu miasta. Dlaczego fakt ten nie był dotąd szerzej znany?
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam nazwisko Andrzeja Styzy, niewiele mi ono mówiło. Choć temat Powstania Wielkopolskiego jest - niewątpliwie - bardzo interesujący i ostatnio również dość „modny”, nie jestem historykiem i nie mam w tej kwestii tak szerokiej wiedzy, jak Roman Grewling - prezes chodzieskiego koła Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego.
To właśnie on, wspólnie z innym członkiem TPPW Mirosławem Juraszkiem, postanowił zainteresować mnie osobą powstańca ze Studziec, o którym w swojej „Kronice kościołów chodzieskich” wspomina ksiądz Leonard Kurpisz.
Pomyślałam, że może to być ciekawy materiał na artykuł, bo do tej pory nikt nie poświęcił Andrzejowi Styzie szerszego opracowania. Stało się tak pomimo tego, iż była to nietuzinkowa postać, która w lokalnych wydarzeniach powstańczych odegrała - jak wiele na to wskazuje - niepoślednią rolę.