Pan Stanisław przekazał dwa samochody ojcu Rydzykowi, a potem zmarł. Przynajmniej tak twierdzi redemptorysta. Sprawa wywołała poruszenie, a teraz ma swój ciąg dalszy. Bo CBA przekazało Prokuraturze Okręgowej w Warszawie dwa zawiadomienia w tej sprawie.
- Akurat ten samochód dostaliśmy od bezdomnego. Tak, przyjechał bezdomny i dał nam dwa samochody. Pan Stanisław z Warszawy, niestety zmarł - wyjaśnił duchowny, wywołując zdziwienie gości w studiu.
Potem o. Rydzyk kilkakrotnie wspominał postać darczyńcy. Wyjaśnił, że pan Stanisław był sierotą, wychowywanym przez ciotkę. Opiekunka była surowa i codziennie kazała podopiecznemu odmawiać różaniec. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie i przez wiele lat pozostawał sympatykiem Radia Maryja.