Z Iłowej musi zniknąć pomnik poświęcony żołnierzom Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej. Radni i burmistrz bronią go, bo składają co roku w Święto Odzyskania Niepodległości pod nim kwiaty. - Przez 50 lat narzucano centralnie decyzje i nie chcemy powrotu do takich czasów - tłumaczą.
Dziś pomnik przy ul. Pułaskiego w Iłowej zostanie zdemontowany. To pokłosie ustawy dekomunizacyjnej. Z przestrzeni publicznej muszą zniknąć pomniki poświęcone Armii Czerwonej (tzw. pomniki wdzięczności, braterstwa) działaczom PPR czy Armii Ludowej. – Takim obiektem jest nasz pomnik poświęcony żołnierzom Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej poległym w walkach o wyzwolenie i powrót do macierzy Środkowego Nadodrza – tłumaczy Paweł Lichtański, burmistrz Iłowej.
W styczniu wojewoda nakazał mu pomnik usunąć. Ale z aplauzem w gminie decyzja się nie spotkała. Większość radnych poparła burmistrza, by próbować pomnik ocalić. Bo? Mieszkańcy składają pod nim kwiaty i znicze. – Kwiaty i wieńce składane w rocznice odzyskania niepodległości są darem serca, wyrazem szacunku i wdzięczności dla ofiar. Nie mają nic wspólnego z propagowaniem komunizmu – tłumaczą radni.