Ustawa o IPN to ustawa w duchu postsowieckim. Część ludzi wychowanych w systemie komunistycznym podświadomie kopiuje jego pomysły. Wtedy był urzędowy mit Armii Ludowej, której nie wolno było „szkalować”, teraz zastąpili ją wyklęci - mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną historyk Piotr Zychowicz.
Andrzej Mężyński: Skąd się wzięła moda na żołnierzy wyklętych?
Piotr Zychowicz*: Zaczęła się oddolnie. Młodzi ludzie znaleźli w ich historii posmak przygody i nieugiętości: sami przeciw wszystkim, walczyli jak lwy o szczytne ideały – Polskę, wolność oraz niepodległość. Na dodatek ich historia ma dramatyczny koniec. Ale potem politycy stwierdzili, że trzeba z tej mody skorzystać. I to był początek wielkiego nieszczęścia.