Najpierw były armaty, w ubiegłym roku stanął czołg, całkiem niedawno ustawiono bunkry pojedynczego strzelca. To jednak nie przygotowania do obrony, tylko kolejne eksponaty do skansenu, który powstaje przed klubem wojskowym przy ul. Królewieckiej.
- Chcemy gromadzić sprzęt, na którym nasi poprzednicy ćwiczyli, szkolili się i służyli. Gromadzimy to po to, żeby można było z sentymentem powspominać służbę dziadków, ojców w szeregach Wojska Polskiego. A jednocześnie, żeby młodzież uczyć historii i ostrzegać przed wojną – wyjaśnia Jan Bondar, opiekun sali tradycji przy Pułku Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód, przedstawiając zarys tego, co ma powstać przed byłym kasynem wojskowym na ul. Królewieckiej.
Historia tego skansenu (kiedy jeszcze nie myślano, że powstanie coś większego) zaczyna się w 2003 roku. Wtedy przed byłym kasynem wojskowym stanęły dwie armaty (85 mm armata dywizyjna wz. 1944 (D - 44) i 76 mm armata dywizyjna wz. 1942 (ZiS - 3).