Chiny przestały już być krajem gdzie na ogromną skalę przetwarzano wynalezione gdzie indziej pomysły. Dzisiaj są liderem przyszłościowych technologii związanych ze sztuczną inteligencją, której zagadkowy charakter przypomina strukturę ogromnego chińskiego społeczeństwa – w obydwu wypadkach nie wiadomo, jak to działa, pisze dla POLITICO Bruno Maçães i wcale nie żartuje.
iedy wchodzę do liczącego 31 pięter Modern Industry Service Center (Centrum Nowoczesnych Usług Przemysłowych) w dzielnicy Yantian ogromnego kantońskiego miasta Shenzhen, nie ma tu prawie nikogo. Budynek wciąż jest wykańczany.
Policjant prowadzi mnie przez ciemny hol, pełen materiałów budowlanych, do ukrytej windy. Naciskam przycisk z symbolem najwyższego piętra, gdzie swoje biuro otworzyła ostatnio firma Malong Technologies.
Część okien jest wybitych – to sprawka niedawnego supertajfunu Mangkhut. W oddali, po drugiej stronie cieśniny widać Hongkong, a na północny-wschód, wzdłuż wijącej się linii wybrzeża, leżą najpiękniejsze plaże w