W krajach bałtyckich jeszcze bardziej niż u nas idealizuje się antykomunistyczną partyzantkę. Wygląda to trochę tak, jakbyśmy my połączyli w jedno tradycję Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej i tzw. wyklętych. Rozmowa z prof. Rafałem Wnukiem
Prof. Rafał Wnuk – (ur. w 1967 r.) pracuje na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim; historyk, muzealnik, współautor wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, autor i współautor wielu książek naukowych, m.in. „Pany i rezuny. Współpraca AK-WiN z UPA 1944-1947” (1997, z Grzegorzem Motyką), „»Za pierwszego Sowieta«. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941)” (2007), „Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956” (2007, autor i redaktor całości)
ADAM LESZCZYŃSKI: Czym różni się bałtycka partyzantka antykomunistyczna od polskich „wyklętych”? Walczyli z bronią w ręku bardzo długo i w gorszych warunkach, bo nie mieli własnego państwa, nawet komunistycznego. Z pana książki wynika, że nie tylko to ich różniło.