Nawet 143 mln ludzi do 2050 roku będzie zmuszonych, by znaleźć nowy dom. Susze, huragany, powodzie i wojny to skutki zmian klimatycznych, które będą masowo nawiedzać południową półkulę Ziemi. Czy największe europejskie miasta są przygotowane na przyjęcie uchodźców klimatycznych?
Jak przewidują eksperci Banku Światowego w ostatnim raporcie, do 2050 roku aż 143 mln ludzi stanie się tzw. uchodźcami klimatycznymi (ang. climate refugees). Będą oni migrować z powodu braku dostępu do wody pitnej, niedoboru żywności, a także takich zjawisk jak podnoszenie się poziomu oceanów czy huragany. Już wojna w Syrii, zwana pierwszą w XXI w. wojną klimatyczną (spowodowana kilkuletnią suszą), pokazała z jaką skalą migracji możemy mieć do czynienia w przyszłości. Szacuje się, że tylko z Afryki Subsaharyjskiej będzie się musiało wyprowadzić 86 mln osób. Tak wygląda najczarniejszy scenariusz.
Nawet najłagodniejszy jednak nie pozostawia złudzeń, że Europa już dziś musi brać pod uwagę potrzeby rosnącej populacji. Przewiduje on, że swój dom opuści prawie 30 mln ludzi.