- Pan Kamiński moim zdaniem będzie miał takich spraw jeszcze co najmniej kilka. I musi się liczyć z tym, że będą zapadały podobne wyroki. Tak że nie wydaje mi się, by oni za dwa lata wyszli - mówi w rozmowie z "GW" Roman Giertych. Poseł dodał, że, nawet jeśli politycy nie zostaną zatrzymani przed kolejnym posiedzeniem Sejmu, to marszałek powinien anulować im karty do głosowania.
W czwartek neosędzia Romuald Dalewski, który w Izbie Pracy Sądu Najwyższego rozpoznawał odwołanie Macieja Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mu mandatu, przekazał sprawę do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. IKN Sądu Najwyższego obsadzona w całości przez tzw. neosędziów uznała wygaszenie mandatu Macieja Wąsika za nieważne.
Problem w tym, że Izba ta nie jest uznawana przez europejski wymiar sprawiedliwości. "Z uwagi na całokształt okoliczności związanych z powołaniem sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych polskiego Sądu Najwyższego, skład orzekający tej izby nie jest ’sądem’ w rozumieniu prawa Unii" - poinformował 21 grudnia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jego zdaniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie posiada statusu bezstronnego i niezawisłego sądu.