Skazany na 20 lat więzienia w Rosji ukraiński reżyser domaga się uwolnienia wszystkich swoich rodaków.
Reżysera Ołeha Siencowa poznał cały świat, gdy po aneksji przez Rosję Krymu w 2014 roku został zatrzymany przez rosyjskie służby i oskarżony o terroryzm. Zarzucano mu, że założył na półwyspie filię ukraińskiej organizacji radykalnej Prawy Sektor, która w Rosji jest uznawana za terrorystyczną.
Siencow od początku odrzucał wszystkie oskarżenia i twierdził, że cała sprawa została sfałszowana. Wyrok 20 lat łagrów zapadł w 2015 roku. Głównym dowodem w sprawie były zeznania, które służby spisały niebawem po zatrzymaniu Siencowa. Reżyser oświadczył, że został zmuszony do złożenia tych zeznań podczas tortur, ale rosyjski sąd nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Wstawiły się za nim międzynarodowe organizacje (m.in. Amnesty International), zajmujące się obroną praw człowieka. Nic nie pomogło.