Najpierw MON, później TVP. Dwie państwowe instytucje przegrały sprawy sądowe i musiały przelać mi po 100 złotych. Dodatkowo firma kierowana przez Jacka Kurskiego dostała 1000 zł grzywny, bo sąd uznał, że dopuściła się "rażącego naruszenia prawa".
Władza nie chce ujawniać, jak wydaje nasze pieniądze. Coraz częściej jedynym sposobem jest sąd i kiedy nie pomagają telefony, maile, prośby i pytania, korzystamy z tej ścieżki. Właśnie zakończyły się dwie sprawy, które wygraliśmy, a przegrani musieli sięgnąć do kieszeni. Niestety nie swoich, tylko naszych. Ministerstwo Obrony Narodowej jeszcze w kwietniu, a TVP kilka dni temu przekazały na moje konto po 100 złotych, czyli zwrot opłaty sądowej, którą musiałem uiścić, składając skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
O obu pisaliśmy w Wirtualnej Polsce. Pierwsza dotyczy popiersia Lecha Kaczyńskiego, który tuż przed 7. rocznicą katastrofy smoleńskiej postawiono przy pl. Piłsudskiego. Jako, że MON nie zadbało o żadne pozwolenia, dzień później pomnik schowano za witryną Dowództwa Garnizonu Warszawa. Spytaliśmy resort kierowany wówczas przez Antoniego Macierewicza o koszt powstania popiersia. Dopiero po złożeniu skargi MON odpowiedziało nam, że rachunek opiewał na blisko 40 tys. zł brutto. Szczegóły w tekście z lipca 2017 roku.