– Jestem dzieckiem wojny. Gdy przyszedłem na świat w 1939 r., byłem poddany wojennym rygorom, nie znałem innej rzeczywistości. Próbuję sobie odtworzyć tamten czas. Musiałem zrozumieć, dlaczego wybuchła wojna – mówi w rozmowie z Onetem Janusz Gajos przed premierą spektaklu "Ożenek" w Och-Teatrze, którym debiutuje jako reżyser. Aktor odnosi się do bojkotu rosyjskiej kultury, pomocy uchodźcom, a także działań Jerzego Owsiaka, współpracy z Wojciechem Smarzowskim i problemów Kościoła.
Dawid Dudko: Odszedł pan z teatru?
Janusz Gajos: Tak, odszedłem... Zawsze uważałem, że precyzja w działaniu jest niezbędnym elementem w wykonywaniu mojego zawodu. W pewnym momencie poczułem się zmęczony. Doszedłem do wniosku, że należy zwolnić. Poszedłem do dyrektora i poinformowałem go o mojej decyzji.