Testy multiselect są niczym trójgłowy pies Cerber, który nie przepuści nawet potencjalnie najlepszego kandydata do pracy w policji. To właśnie na tym etapie rekrutacji odpada mnóstwo śmiałków. Testy połączone z późniejszą rozmową psychologiem zbierają potężne żniwo wśród niedoszłych stróżów prawa. Osoby, którym się nie powiodło, później wieszają psy na policji mówiąc "Po prostu jestem dla nich za mądry". Jak jest naprawdę?
Od wielu lat słyszę utyskiwania o mitycznych testach do policji. Mam znajomych, którzy próbowali swoich sił i nie było im dane założyć munduru. Zaliczali testy sprawnościowe oraz testy z wiedzy ogólnej, ale test multiselect i rozmowa kwalifikacyjna rozłożyły ich na łopatki.
– Czytałem, że nie można być ani zbyt zbyt mądrym, ani zbyt głupim, ale tylko tak pomiędzy – mówił mi 29-latek, który aspirował do bycia policjantem półtora roku temu, ale poległ. – Nie można być zbyt głupim, żeby być posłusznym i zrozumieć rozkaz, ani zbyt mądrym, żeby się nie buntować i nie niszczyć autorytetu przełożonego – dodał.