Tylko do soboty mają czas właściciele terenów na usunięcie obiektów upamiętniających komunizm. Jeśli tego nie zrobią, do akcji wkroczy wojewoda.
To kolejny, po zmianie gloryfikujących minioną epokę patronów ulic, etap tzw. dekomunizacji. Tym razem chodzi o przepisy, które nakazują usunięcie z przestrzeni publicznej pomników, obelisków czy tablic upamiętniających komunizm lub inny ustrój totalitarny lub osoby z nim związane.
Na początku marca urzędnicy wojewody opublikowali listę ponad stu takich obiektów znajdujących się na terenie naszego województwa.
Jako jedne z pierwszych zostały zdemontowane tablice na dworcu PKP w Parczewie, Urzędzie Gminy w Jabłonnej czy siedzibie delegatury urzędu wojewódzkiego w Chełmie. W ubiegłym tygodniu w Puławach rozebrano pomnik przedstawiający sylwetki polskiego i radzieckiego żołnierza – „bohaterów wspólnych walk o wyzwolenie Puław”. Kilka dni wcześniej spore kontrowersje wywołał natomiast demontaż tablicy upamiętniającej Różę Luksemburg na ścianie kamienicy przy ul. Staszica w Zamościu.
Przedstawiciele ugrupowań lewicowych skucie tablicy nazwali „aktem wandalizmu”. O sprawie pisały także zagraniczne media.