To, że ogólnie Obrony Cywilnej nie ma, to już wszyscy wiemy. W biurach Urzędów w Wydziałach Zarządzenia Kryzysowego przeważnie zasiadają pracownicy emeryci którzy tylko czekają na wypłatę.Nie ma w Polsce Promocji Obrony Cywilnej - pisze w liście do redakcji Czytelnik Onetu.
Do 1995 roku Obrona Cywilna była podporządkowana Ministerstwu Obrony Narodowej i jeszcze była widoczna. Przy jednostkach wojskowych lub zakładach pracy były tworzone Oddziały OC które miały konkretne zadania. Nie chodziło tylko o Junaków którzy chodzili z miotłą, ale też były specjalistyczne oddziały, które zajmowały się ochroną zakładów pracy.
Takim Oddziałem był 109 Oddział OC w Grudziądzu który był oddziałem uzbrojonym i wyposażonym w broń AK47. A było ich więcej. Spośród Junaków OC wyszkolono kierowców, ratowników medycznych, wychowawców, instruktorów organizacji proobronnych i innych. Czy w konflikcie zbrojnym oni nie przydaliby się? Są niedoceniani i nie wykorzystani na potrzeby obronności.
Gdyby przy każdej gminie oraz w każdym mieście powstały by teraz ochotnicze lub nieetatowe oddziały obrony cywilnej składające się z dziesięciu lub dwudziestu osób z takimi uprawnieniami jak kierowca czy ratownik medyczny, to dla takiego burmistrza czy wójta byłoby to wsparcie.