Po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda miał "obrazić się" na Służbę Ochrony Państwa - podaje "Gazeta Wyborcza". Miała pojawić się obawa, że nowy rząd za pośrednictwem SOP śledzi wydarzenia w otoczeniu głowy państwa.
9 stycznia w Pałacu Prezydenckim doszło do zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce - kluczowe w akcji miało być wsparcie Służby Ochrony Państwa.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gdy Andrzej Duda się o tym dowiedział, "był najpierw w szoku, a potem wpadł we wściekłość".
- Prezydent wyzywał nawet członków swojej bezpośredniej ochrony. Kazał im się wynosić. Dowódcy zabezpieczenia wprost zarzucił udział w spisku - mówi "GW" oficer SOP.