75 lat temu, w nocy z 19 na 20 maja 1943 r., Grupy Szturmowe Szarych Szeregów odbiły pod Celestynowem 49 polskich więźniów przewożonych do Auschwitz.
Leżący 30 km od Warszawy Celestynów to miejscowość, o której nikt poza jej mieszkańcami nie słyszał do końca XIX w. Nawet gdy w latach 70. tamtego stulecia poprowadzono tu linię kolejową, odgrywała ona rolę bardzo lokalną; do 20 maja 1943 r. zmieniło się w tej kwestii bardzo niewiele. Przed wojną co prawda stał się całkiem popularnym letniskiem dla warszawiaków, ale w najmniejszym stopniu nie wpłynęło to na senny klimat tej zagubionej wśród sosnowych lasów miejscowości. Podobnie jak II wojna światowa – w Celestynowie po prostu nie bardzo było o co toczyć wojnę. Do tego dnia.
Trzy minuty
Grupa mężczyzn, która tego dnia przed godz. 22 pojawiła się na stacji w Celestynowie, nie przypominała jednak letników, a już na pewno nie zachowywała się tak, jakby szukała wypoczynku. Młodzi mężczyźni koło dwudziestki rozeszli się wzdłuż torów i znikli gdzieś w zaroślach, kilku z nich pozostało na peronie i niedbale przechadzało się po nim, udając spóźnionych podróżnych – co w czasie okupacji, po godzinie policyjnej, nie było rozsądne. Ale też ci akurat mężczyźni nie należeli do rozsądnych. Należeli do Grup Szturmowych Szarych Szeregów – formacji oficjalnie podległej warszawskiemu Kedywowi AK.