Druk zaległych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i większa ochrona dla prezesów sądów przed ministrem sprawiedliwości - PiS wyraźnie ustępuje pod naporem Brukseli. Według informacji Onetu rozważane jest nawet wprowadzenie do TK sędziów, których dotąd nie chciał zaprzysiąc prezydent.
Wczoraj bez żadnych zapowiedzi PiS złożyło dwa sensacyjne projekty dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i sądów. Oznaczają one w dotychczasowej polityce tej partii przewrót iście kopernikański. Jak opowiada zaprawiony w bojach o sądy poseł PiS Marek Ast, pierwsza nowelizacja polega na zobowiązaniu prezes TK i Kancelarii Premiera do wydrukowania trzech nieopublikowanych do tej pory orzeczeń. - Mimo że uznajemy je za wadliwie i wydane z naruszeniem prawa – dodał rytualnie Ast na wczorajszej konferencji prasowej w Sejmie.
Ast zaprezentował też drugą nowelę - o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym. Przewiduje on m.in., że bez opinii kolegium sądu oraz Krajowej Rady Sądownictwa minister sprawiedliwości nie będzie mógł podjąć decyzji o odwołaniu prezesa lub wiceprezesa sądu. W tej chwili ma pełną dowolność - takie zasady wprowadziło PiS pod rękę z prezydentem.