Policja pojawiła się w domach dziennikarzy OKO.press po tym, jak zarejestrowali protest przeciwko koncertowi Chóru Aleksandrowa w Bydgoszczy. Operatorka filmowa wydała funkcjonariuszom nagrania. - Zamierzamy zaskarżyć czynności policji ze względu na to, że była wyraźna informacja, że materiał jest objęty tajemnicą dziennikarską - zapowiedział redaktor naczelny OKO.press Piotr Pacewicz.
7 grudnia w hali Łuczniczka w Bydgoszczy odbył się koncert Chóru Aleksandrowa. W jego trakcie dwaj aktywiści wbiegli na scenę z transparentem "Kremlowski raszyzm won za Don" i okrzykami "Łapy precz od Ukrainy". Zarejestrowali to współpracownicy OKO.press.
W sobotę "8 grudnia około południa policja zjawiła się w domach dwojga naszych dziennikarzy. Jednego nie zastali w domu, druga osoba – współpracująca z OKO.press operatorka filmowa - była w domu" - czytamy na portalu.