Sędzia Remigiusz Guz, powołany pół roku temu prezes Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim, złożył rezygnację ze stanowiska. - Nie wierzę w jego autorefleksję, podejrzewam, że ktoś musiał wpłynąć na tę decyzję - mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
W środowisku sędziowskim sędzia Remigiusz Guz uchodzi za jednego z „najwierniejszych rycerzy” Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości. Po wygranych przez PiS został delegowany z sądu w Wodzisławiu Śląskim do pracy w ministerstwie. Zajmował się tam przygotowaniem reformy wymiaru sprawiedliwości, zasiadał też w resortowym zespole do zapobiegania mobbingowi w sądach powszechnych. – Stał się twórcą i tworzywem – mówili wtedy z przekąsem śląscy sędziowie.