Miasto niedawnych igrzysk i mundialu pogrąża się w chaosie. Policja nie daje sobie rady z bandytyzmem, a władze lokalne nie mają z czego opłacać pensji funkcjonariuszy.
Wysłanie do 12-milionowego stanu Rio de Janeiro, i to tuż po najsłynniejszym karnawale na świecie, oddziałów wojska i mianowanie gubernatorem generała jest świadectwem klęski.
Zaledwie cztery lata po mistrzostwach świata w piłce nożnej i dwa lata po letniej olimpiadzie, które miały przywrócić Rio blask kosztem miliardowych inwestycji, miasto jest ekonomiczne zrujnowane. Jego gubernator Sergio Cabral odsiaduje 14-letni wyrok za korupcję, a gangi narkotykowe panoszą się nie tylko w dzielnicach biedy, ale także terroryzują i rabują turystów na bulwarach nad oceanem.