To miał być pokojowy protest zdeterminowanych rolników. Tymczasem policja traktuje nas jak złoczyńców – skarżą się rolnicy, protestujący wciąż w Rawie Mazowieckiej.
-Urządzają prowokacje, straszą represjami, nie dotrzymują umów. Jesteśmy uwięzieni na parkingu, marzniemy od wielu godzin, a oni nie pozwolili nam nawet napić się ciepłej herbaty, którą przywieźli ze starostwa – skarżą się na policję uczestnicy rolniczego protestu w Rawie Maz., którzy zdecydowali się na blokadę drogi ekspresowej S8, a następnie marsz w kierunku stolicy.
Jak dowiadujemy się od jednego z organizatorów akcji, policjanci pozwoli protestującym na przemaszerowanie około 10km trasą na Warszawę. Potem rolnicy napotkali na policyjną blokadę, a funkcjonariusze przystąpili do legitymowania uczestników marszu. Większość z nich odmówiła okazania dokumentów. Negocjacje przynieść miały kompromis: rolnicy zgodzili się na opuszczenie trasy, zaś policja miała pozwolić rolnikom wrócić do aut i przejazd samochodami do stolicy. Gdy rolnicy zeszli z ekspresówki zostali jednak na parkingu otoczeni policyjnym kordonem. Funkcjonariusze nie chcą wypuścić nikogo, kto nie pozwoli się wylegitymować. Rolnicy jednak odmawiają okazania dokumentów.