Jeżeli myśleliście, że brunatno-populistyczna fala wzbiera w Europie, to coś umknęło waszej uwadze. Radykalny nacjonalizm przybiera na sile – i to już od dobrych trzech dekad – w ojczyźnie swastyki: Indiach.
Nagrodzimy tych, którzy zetną głowy Deepiki Padukone i Sandźaja Leeli Bhansali dziesięcioma koti, zadbamy też o ich rodziny – napisał w oświadczeniu Suradźpal Amu. 10 koti to 10 mln rupii indyjskich, ok. 1,5 mln dol. Prawdziwa fortuna. Ale też Padukone jest gwiazdą Bollywood, a Bhansali jednym z najzdolniejszych reżyserów indyjskiej fabryki snów. A tym, który nawołuje do mordu, nie jest terrorysta, lecz średniego szczebla działacz rządzącej partii BJP (Indyjskiej Partii Ludowej).
Tandem Padukone-Bhansali odpowiada za „Padmavat” – luźną adaptację legendy o romansie średniowiecznych władców: królowej Radźputów i muzułmańskiego władcy z Delhi. Historia ma wymiar co najwyżej mitu, bo ów muzułmański władca żył prawdopodobnie bardzo krótko (1296–1316), a o losach granej przez Padukone królowej źródła – poza wzmiankami – milczą.