Wojskowy dron ostrzelał konwój z pomocą humanitarną, bo żołnierzom wydało się, że widzą na dachu jednego z samochodów uzbrojoną postać - poinformował izraelski portal Haaretz. W ataku zginęło siedem osób. Jedną z nich jest wolontariusz z Polski.
Z doniesień portalu Haaretz, powołującego się na anonimowe źródła w służbach bezpieczeństwa "posiadające wiedzę o incydencie" wynika, że żołnierzom wydało się, iż dostrzegli podejrzaną postać na ciężarówce, która wjechała wraz z samochodami World Central Kitchen (WCK) na teren składu z pomocą humanitarną. Do ostrzału doszło, kiedy trzy samochody WCK opuściły skład, choć wyjechały one same - nie towarzyszyła im ciężarówka, na której miała znajdować się uzbrojona osoba.
Jak twierdzi Haaretz, decyzję o ostrzelaniu konwoju podjął oddział pilnujący trasę transportu pomocy humanitarnej.