Do Bagdadu rzekomo przybył irański generał Kasem Sulejmani, uznawany za szarą eminencję zarządzającą rozszerzaniem wpływów Iranu w regionie. Jego domniemana obecność wywołała napięcie. Muktada as-Sadr, lider ugrupowania, które wygrało niedawne wybory, oznajmił, iż "odrzuca wszelką zagraniczną ingerencję w proces formowania się nowego rządu".
As-Sadr, charyzmatyczny duchowny szyicki patronujący koalicji Sairun, która wygrała wybory parlamentarne w Iraku, opublikował to ostrzeżenie w mediach społecznościowych.
Opór przed irańskimi wpływami
Niepotwierdzone informacje o przyjeździe Sulejamiego do Bagdadu pojawiły się we wtorek. Natomiast w środę część prasy irackiej donosiła o stanie podwyższonej gotowości wiernej Sadrowi milicji Saraja al-Salam. Miała ona zażądać od Sulejmaniego opuszczenia bagdadzkiej Zielonej Strefy.