Radni Sejmiku Województwa Lubelskiego apelują do wojewody o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Powodem jest szalejący w regionie afrykański pomór świń. Wojewoda odpowiada, że doprowadziłoby to do wielu ograniczeń.
Sejmik zwrócił się do wojewody lubelskiego z prośbą o rozpoczęcie procedury mającej na celu wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Wszystko przez afrykański pomór świń, który jest nie do zatrzymania. Radni sejmiku z koalicji PO-PSL uważają, że dotychczasowe działania rządu są nieskuteczne i nie dają żadnych pozytywnych efektów.
- Szybko rozwijająca się choroba ASF już doprowadziła do zlikwidowania w samym tylko powiecie bialskim ponad 1,3 tysiąca gospodarstw rolnych utrzymujących 17,7 tysiąca trzody chlewnej. Istnieje realne zagrożenie, że w najbliższym czasie może to dotyczyć większej liczby gospodarstw z kolejnych powiatów – czytamy w apelu sejmiku.
Na terenie województwa lubelskiego stwierdzono największą liczbę ognisk ASF wśród świń (66 na 108 w całym kraju), a także niemal połowę przypadków znalezienia padłych dzików (813 na 1692). Jednocześnie sejmik wyraził stanowisko, by pieniądze przeznaczone na budowę płotu na granicy trafiły do poszkodowanych rolników.
Co na to wojewoda lubelski? Przypomina, że skutecznie zawnioskował o pomoc wojska w działania służące zwalczaniu ASF.