Piotr Szubarczyk z gdańskiego IPN, podczas spotkania z mieszkańcami Czarnego w Pomorskiem, miał ich przekonywać do poparcia budowy w mieście pomnika Żołnierzy Wyklętych. Nie zdołał. A gdy pomysł na pomnik przepadł, mieszkańcy Czarnego dowiedzieli się, że są "wyjątkową swołoczą", "tchórzliwymi kanaliami", a ich wnuki na nich "naplują".
Mieszkańcy Czarnego w województwie pomorskim nie chcą w swojej miejscowości pomnika ku czci Żołnierzy Wyklętych. Przygniatającą większością zdecydowali w niedzielę, że pieniądze można przeznaczyć na inne cele. W konsultacjach społecznych uczestniczyło prawie 1000 osób. Wśród ważnych głosów 812 było przeciw, a 178 za budową monumentu.
"Łże pan jak pies"
Konsultacje prawdopodobnie przeszłyby bez echa, gdyby nie zachowanie przedstawiciela Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku Piotra Szubarczyka. Podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami ostro polemizował z osobami, które miały wątpliwości dotyczące bohaterstwa wszystkich członków polskiego podziemia antykomunistycznego.