Rząd PiS obniżył emerytury trzem byłym agentom SB, którzy przekazywali opozycji i Kościołowi tajemnice bezpieki. Ukarani odwołali się do IPN. Ten przyznał, że ma dokumenty świadczące o współpracy funkcjonariuszy z opozycją, ale nie pomoże.
Ksiądz prałat Witold Andrzejewski, kapelan gorzowskiej „Solidarności", duszpasterz miejscowej opozycji i studentów, jest nazywany gorzowskim Popiełuszką. Był współorganizatorem pomocy dla internowanych i uwięzionych w stanie wojennym, współpracował z opozycją antykomunistyczną. I dostarczał jej cennych informacji. Bo miał zaufanych trzech agentów w gorzowskiej SB: Tadeusza Klimanowskiego, Augustyna Skitka i Krzysztofa Kęskiego. To oni przekazywali księdzu informacje o planowanych akcjach bezpieki przeciw członkom „Solidarności" i niewygodnym duszpasterzom. Dzięki nim udało się uniknąć aresztowania wielu opozycjonistów.