Zaledwie pięć dni po odsłonięciu murala z Zygmuntem Baumanem, nieznani sprawcy zdewastowali dzieło, wypisując na nim słowo „morderca”. Twórca malowidła przyznaje, że nie zamierza go odtwarzać.
15 maja na Dworcu Gdańskim w Warszawie miało miejsce odsłonięcie muralu przedstawiającego polskiego socjologa i filozofa pochodzenia żydowskiego, Zygmunta Baumana. To inicjatywa Muzeum Żydów Polskich „Polin” i Fundacji Klamra. Był to fragment większej galerii portretów na Dworcu Gdańskim, noszącej tytuł „Witamy w domu”. 21 maja – czyli zaledwie pięć dni później – warszawiacy odkryli jednak, że ktoś na malowidle wypisał czerwoną farbą w sprayu słowo „morderca”.
Artysta, który namalował mural z Baumanem, w wypowiedzi dla portalu Metrowarszawa.pl stwierdził, że nie będzie ponownie odmalowywał swojego dzieła. – Zamalujemy postać Zygmunta Baumana, skoro takie są oczekiwania społeczeństwa. Pozostanie wyłącznie mozaika – oświadczył Dariusz Paczkowski.