Prezydent USA wypowiedział światu wielką wojnę handlową, którą potem dość szybko częściowo zawiesił. Właściwie pewne jest, że wojna będzie trwała — ale pierwsza bitwa jest za nami. Podsumowujemy, jaki jest jej bilans.
Nad wojną handlową Donalda Trumpa trudno nadążyć. 2 kwietnia nałożył on astronomiczne cła na większość krajów świata, po czym kilka dni później ogłosił, że zamraża większość z nich na 90 dni. Z kolei cła na produkty z Chin poszły w górę do 145 proc. Ale niektóre produkty technologiczne miały być początkowo zwolnione z ceł, choć może jednak nie będą.
Donald Trump nie wygrywa swojej wojny
Trudno oceniać wojnę po pierwszej bitwie. Na razie jednak trudno nie zauważyć, że Donald Trump nie wygrywa wojny, którą sam rozpoczął. Jego decyzje są ciągle zmieniane, inwestorzy panikują — i mało kto wie, na czym stoi. Nie buduje to wizerunku USA jako solidnego partnera gospodarczego. Na dodatek nakładane cła uwidoczniły podziały w jego administracji. Cały świat widział na przykład konflikt dwóch kluczowych doradców Trumpa — Petera Navarro i Elona Muska.