100 lat temu, 4 listopada 1923 r., zmarła Jadwiga Zamoyska, działaczka charytatywna, społeczna i edukacyjna. Stworzyła własny program wychowania poprzez pracę. „Wszczepiacie ducha chrześcijańskiego w serca ludzkie” – pisał w liście do Zamoyskiej papież Pius X.
W swoim długim życiu łączyła kilka epok dziejów Polski. Urodziła się 4 lipca 1831 r. w Warszawie, stolicy Królestwa Polskiego od kilku miesięcy walczącego o pełną niepodległość. Pochodziła z rodu Działyńskich, ale przyszła na świat w Pałacu Błękitnym, który był jedną z rezydencji Zamoyskich, z których pochodziła jej matka Gryzelda Celestyna. Pałac Błękitny był wówczas jednym z najważniejszych ośrodków niesienia pomocy rannym żołnierzom. Działyńska powierzyła opiekę nad nowo narodzoną córką mamce i dołączyła do pozostałych przedstawicielek rodów szlacheckich niosących pomoc żołnierzom powracającym z pól bitew z Rosjanami. Wśród nich był jej mąż kapitan Tytus Działyński, adiutant naczelnego wodza Jana Skrzyneckiego.
Po upadku powstania wraz z matką wyjechała do Rzeczypospolitej Krakowskiej. Działyński znalazł się wśród emigrantów, którzy dotarli do Francji. Gryzelda Działyńska przez kilka lat żyła w Pałacu Potockich, wyprzedając wszystkie kosztowności, które udało się jej wywieźć z Warszawy. Po tułaczce po wielu majątkach zaprzyjaźnionych rodzin w całej Galicji Działyńska wraz Jadwigą i piątką rodzeństwa w 1836 r. dotarła do Florencji, gdzie mieszkała jej matka Zofia z Czartoryskich Zamoyskich. Na miejscu zastały tylko brata matki Władysława Zamoyskiego, który poinformował emigrantki o śmierci „Matki Rodu Zamoyskich”. Po kilku tygodniach Zamoyski wyjechał do Paryża, a Jadwiga wraz z matką do majątku w wielkopolskim Kórniku, który Działyński odzyskał z rąk Prusaków, którzy przejęli go w czasie Powstania Listopadowego.