105 lat temu, 28 lipca 1914 r., wybuchła I wojna światowa. Przez wówczas żyjących była nazywana Wielką Wojną, przy czym określenie to dotyczyło zarówno zaangażowanych w nią ludzi oraz środków, jak i ogromu spustoszeń, których dokonała głównie w Europie. Rzadko się pamięta, że obok Francji głównym teatrem działań były ziemie polskie.
28 czerwca 1914 r. w Sarajewie dokonano zamachu na austro-węgierskiego następcę tronu Franciszka Ferdynanda i jego małżonkę Zofię. Wydarzenie to stało się ogólnoświatową sensacją, ale początkowo nic nie wskazywało, by miało ono mieć jakieś poważniejsze konsekwencje. Przełom XIX i XX wieku to okres pierwszej fali europejskiego terroryzmu, którego właśnie monarchowie byli głównymi celami. W tamtym jednak momencie narastające od kilku dekad napięcie między władającymi Europą mocarstwami: Rosją, Austro-Węgrami i Niemcami, osiągało swoją kulminację - wojna wisiała w powietrzu, o czym można się przekonać, czytając dziś dziesiątki wspomnień z tamtego okresu.