Środek lata to dobra pora na działania bojowe. Długi dzień, sucho i ciepło, widoczność całkiem niezła, pojazdy nie grzęzną. A Donald Trump chce to wszystko popsuć...
Donald Trump powiedział, że nie będzie narzucał Ukrainie rozwiązania wynegocjowanego z Rosją. O czym on mówi? Przecież USA nie wysuwają żadnych żądań w stosunku do oczywistego agresora, a Putin wciąż stawia te same (denazyfikacja i demilitaryzacja). Tymczasem negocjacje dotyczą terenów, które i tak nie mają większej wartości, bo są kompletnie zrujnowane. Ale miło ze strony pana prezydenta, że pozwoli Ukrainie decydować o sobie.
Rosyjscy oficjele twierdzą tymczasem, że Moskwa nie zrezygnuje z pierwotnych celów wojny. Wiceprzewodniczący komisji ds. polityki zagranicznej Aleksiej Czepa uważa, że prezydenci Rosji i USA będą rozmawiać o pierwotnych przyczynach konfliktu, żeby już nie wystąpiły. Rektor Akademii Dyplomatycznej MSZ Oleg Karpowicz oznajmił, że Rosja musi chronić ludność rosyjskojęzyczną przed prześladowaniami. Rozumiemy, że dlatego posyła na nią drony (w Charkowie połowa mieszkańców jest rosyjskojęzyczna).