— Nie wiem, czy potrafię opisać poziom niepokoju rodziny, która nie wie, czy będzie w stanie zapewnić sobie pożywienie — powiedział Ben Ray Lujan, senator z Nowego Meksyku. W ostatnich miesiącach koszty życia w USA dramatycznie wzrosły — w Filadelfii tylko w ciągu dwóch tygodni liczba nowych rodzin szukających pomocy wzrosła aż dwunastokrotnie. Niebawem może być ich jeszcze więcej. Przez przedłużające się zamknięcie rządu wygasły bowiem środki na finansowanie programu pomocy żywnościowej, z którego korzysta ponad 40 milionów Amerykanów. A to oznacza, że mogą oni zostać bez środków do życia. Do banków żywności zgłaszają się już nawet pracownicy administracji Trumpa.
Miliony Amerykanów o niskich dochodach tracą dostęp do pomocy żywnościowej, ponieważ największy w kraju program walki z głodem po raz pierwszy został zawieszony.
Kongres nie zdołał wznowić działalności rządu przed wyczerpaniem się funduszy na program pomocy żywnościowej (Supplemental Nutrition Assistance Program, SNAP). Sędzia federalny w ostatniej chwili nakazał administracji Trumpa wykorzystać fundusze awaryjne na pokrycie kosztów pomocy żywnościowej na listopad, ale nawet to nie wystarczyło, aby zapobiec natychmiastowemu wygaśnięciu świadczeń. Ich wznowienie, według urzędników, może potrwać kilka tygodni.