51 lat temu, w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r., w Czernej nad Cisą rozpoczęła się operacja „Dunaj”. Łącznie 600 tys. żołnierzy Układu Warszawskiego przekroczyło granicę Czechosłowacji. Oznaczało to koniec marzeń o demokratyzacji tego kraju, którą przeprowadzał wówczas Alexander Dubček. Jednym z głównych inicjatorów interwencji zbrojnej był Władysław Gomułka.
Władysław Gomułka miał prawo nie lubić Alexandra Dubčeka. Co prawda w 1968 r. czas Gomułki się kończył, ale po pierwsze, jeszcze o tym nie wiedział, a po drugie, wciąż potrafił być niebezpieczny. Stosunkowo ciepłe przyjęcie go na stanowisku I sekretarza PZPR przez społeczeństwo, jako polityka bardziej liberalnego i pozornie mniej zależnego od Moskwy, należało już do przeszłości, o czym najlepiej świadczyły przetaczające się wówczas przez Polskę protesty. Same w sobie spędzały one Gomułce sen z powiek, ale kiedy jeszcze słyszał skandowane przez tłum słowa „Polska czeka na Dubčeka”, jego rozgoryczenie i frustracja skanalizowały się w czystej niechęci do nowego