„O świcie wojsko otoczyło całą wioskę, aby nikt nie mógł uciec. Na każdy dziedziniec weszło dwóch żołnierzy. Mieliśmy dwie godziny na spakowanie. Nie powiedzieli, dokąd nas zabrać. Co można ze sobą zabrać? Zwłaszcza artykuły spożywcze. Chleb po drodze. Także pościel, ubrania, przybory kuchenne i sprzęty. …załadowaliśmy wszystko na wóz. Kto nie miał konia, wyśmiewał się z krowy.”
Z zapisków ukraińskiego księdza Piotra Hujnaka. We wczesnych godzinach rannych 28 kwietnia 1947 r. bez uprzedzenia rozpoczęła się „Akcja Wisła”, jak było zaszyfrowane. 18 000 żołnierzy, tajnej policji i milicji spenetrowało tereny osadnictwa ukraińskiego w południowo-wschodniej Polsce i otoczyło ich wsie. Ukraińcy, Bojkowie i Łemkowie, których uważano za Ukraińców, skonfiskowano, a ich domy i gospodarstwa przeszły na własność państwową. Do lipca 1947 r. ponad 140 000 Ukraińców zostało przymusowo przesiedlonych i deportowanych w nieznane. „Pociąg składał się z pięciu zamkniętych wagonów i siedmiu wagonów na węgiel. Jechaliśmy samochodem opalanym węglem. Bez dachu nad głową, nic. Jechaliśmy nie znając kierunku.”
Korzenie konfliktu polsko-ukraińskiego sięgają czasów Habsburgów