Na finiszu kampanii wyborczej w Sosnowcu prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o wymianie elit - w tym także tych kulturalnych, które jego zdaniem niszczyły reputację Polski. Wywołane do tablicy elity mówią stanowcze "nie" kulturze podporządkowanej politycznie. Chcą tworzyć filmy po swojemu, szczególnie te historyczne. Prawo i Sprawiedliwość - jak dowiedzieli się reporterzy magazynu "Polska i Świat" - jest gotowe wesprzeć finansowo amerykański film o rotmistrzu Witoldzie Pileckim.
Kino historyczne polityków interesuje bardziej niż jakiekolwiek inne. To nie zawsze podoba się artystom. - To zakłamanie, zafałszowanie roli kogoś, kto jest odpowiedzialny za kulturę, za wrażliwość i za pokój - mówił aktor Olgierd Łukaszewicz, pytany o zainteresowanie polityków tematami do zekranizowania.