80 lat temu, 24 lipca 1939 r., premier Węgier Pál Teleki wysłał do Hitlera depeszę, w której odmówił pomocy przy inwazji na Polskę, motywując to kwestią „moralną”. Nie był to jedyny dowód autentycznej przyjaźni, jaką Węgrzy okazali Polakom w tamtych wojennych latach.
Mimo że w czasie II wojny światowej Węgry stały po stronie państw Osi, ich stosunek do Polski i Polaków był pozytywny. Wynikało to z tradycyjnych sympatii między oboma krajami – węgierska ulica głośno i bez skrępowania wspierała we wrześniu 1939 r. walczącą Polskę, czego rząd w Budapeszcie nie mógł nie brać pod uwagę. Ale wydaje się, że opinia rządu w tej kwestii zupełnie nie różniła się od opinii obywateli.
Niepokorny sojusznik Hitlera
Jeszcze w kwietniu 1939 r., konkretnie 27 kwietnia, węgierski minister spraw zagranicznych István Csáky napisał do ambasadora węgierskiego w Rzymie list:
„W akcji zbrojnej przeciwko Polsce ani pośrednio, ani bezpośrednio nie jesteśmy skłonni uczestniczyć. Pod pojęciem +pośrednio+ rozumiem każde żądanie przejścia oddziałów niemieckich pieszo czy na pojazdach mechanicznych przez nasz kraj w celu zaatakowania Polski. Żądania takie będą odrzucone. Jeżeli Niemcy odpowiedzą na to przemocą, kategorycznie odpowiadam, że na broń odpowiemy bronią. Jeśli ktoś bez pozwolenia wstąpi na terytorium Węgier, będzie traktowany jako wróg”.