80 lat temu, 15 czerwca 1944 r., z rąk żołnierzy polskiego podziemia zginął Herbert Junk. Kat Pawiaka miał pecha znaleźć się przypadkowo na Żoliborzu, gdzie operował oddział Stanisława Sosabowskiego „Stasinka” – elita akowskich elit Warszawy.
Na Herberta Junka nie polowano w sposób planowy, choć jego śmierć z pewnością przywitano z entuzjazmem. Ten Obersturmführer SS na przestrzeni roku – od marca 1942 do marca 1943 r. – sprawował funkcję komendanta Pawiaka, co było wystarczającym powodem do jego likwidacji. W czerwcu 1944 r. nie pełnił już co prawda tych obowiązków, co jednak w niczym nie umniejszało jego winy za tortury i śmierć trudnej do zliczenia liczby Polaków.