85 lat temu, 17 sierpnia 1939 r., zmarł Wojciech Korfanty, działacz na rzecz polskości Górnego Śląska, polityk, dyktator III Powstania Śląskiego, jeden z przywódców Chrześcijańskiej Demokracji. „Zbudził i porwał nowe siły” – pisał jeden z obserwatorów jego działalności.
Wojciech Korfanty (właściwie Adalbert Korfanty) urodził się 20 kwietnia 1873 r. w osadzie Sadzawka (obecnie Siemianowice Śląskie). Jego przodkowie od co najmniej kilku pokoleń mieszkali w tej niewielkiej miejscowości. Po narodzinach każdego z potomków przekraczali pobliską granicę austriacko-polską, a potem prusko-polską na rzece Brynicy, aby ochrzcić ich w jednej z polskich parafii. Ojciec Korfantego był rolnikiem, który podobnie jak wielu innych mieszkańców tej wsi podjął pracę górnika w otwieranej w pobliżu kopalni węgla kamiennego.
W 1879 r. rozpoczął naukę w szkole ludowej w Siemianowicach. Miejscowy nauczyciel mówił do swoich polskich uczniów wyłącznie po niemiecku. Rodzice zdecydowali się podjąć ogromy wysiłek finansowy i wysłać syna do katowickiego Gimnazjum Królewskiego. Korfanty założył tam tajne kółko, którego celem było szerzenie kultury polskiej i znajomości literatury. Na tę decyzję wpłynęła postawa jego nauczycieli. „Zasługę mojego uświadomienia narodowego przypisać muszę moim hakatystycznym profesorom w gimnazjum w Katowicach, którzy zohydzaniem wszystkiego co polskie i co katolickie wzbudzili we mnie ciekawość do książki polskiej, z której pragnąłem dowiedzieć się czym jest ten lżony i poniżany naród, którego językiem w mojej rodzinie mówiłem” – wspominał po wielu latach.
Nawiązał też kontakty z działaczami społecznymi z Wielkopolski. Brał udział w propolskich zebraniach, gdzie negatywnie wyrażał się o niemieckim kanclerzu Bismarcku, za co został wydalony z gimnazjum. Ukończył szkołę średnią eksternistycznie w 1895 r., po interwencji wielkopolskiego posła do Reichstagu Józefa Kościelskiego. W tym samym roku rozpoczął studia na politechnice w Charlottenburgu koło Berlina. Jesienią 1896 r. przeniósł się na Królewski Uniwersytet we Wrocławiu, gdzie zaliczył dwa semestry na Wydziale Filozoficznym. W maju 1901 r. przeniósł się na ostatni semestr do Berlina, gdzie uzyskał absolutorium.