Toczą się negocjacje w sprawie przyszłorocznych podwyżek w policji. Wielu z mundurowych chce odejść, bo bardziej im się opłaca zostać emerytami.
- Mam ponad 100 dni zaległego urlopu, a przełożeni nakazują mi zaplanować wypoczynek na przyszły rok. Koledzy mają po 200 dni i dostali takie samo polecenie. Żartują, że może od razu rozpiszą urlop na dwa lata – mówi nam jeden z policjantów, który od kilku dni służy w Lublinie i dodaje: - Nie mamy szans na odebranie tych dni. Także przez to, że po nowym roku będzie dramat. Nie będzie miał kto pracować. To będzie straszne, to będzie tyranie – narzeka.
Ale od początku. Mundurówka walczy o podwyżki. Chce, aby pensje w 2023 r. wzrosły o wysokość realnej inflacji. Związkowcy oczekują także wprowadzenie dodatku progresywnego, który rósłby z każdym rokiem służby.