Pozywają go za to, że łamie prawa człowieka poprzez zaniechanie walki z efektem klimatycznym. Skargę - pierwszą taką w historii - złożyło ośmiu rdzennych mieszkańców wysp w Cieśninie Torresa.
Melanezyjczycy zamieszkują archipelag 274 wysp, który leży pomiędzy północnym krańcem kontynentu a Papuą-Nową Gwineą. Wystąpili do Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie, oskarżając Australię o łamanie praw człowieka poprzez zaniechanie walki z efektem klimatycznym. Ich zdaniem, nie budując potrzebnej infrastruktury, rząd skazuje archipelag na zalanie. Ich kulturze grozi zagłada.
Sprawa jest tym ciekawsza, że ma charakter precedensowy. Takich sytuacji – zatopienia niżej położonych wybrzeży kraju i bezczynności rządu, który ma siedzibę na terenach położonych wyżej – może być na świecie coraz więcej.