Ponad 80 procent pieniędzy przeznaczonych na kampanię europosła PiS Joachima Brudzińskiego pochodziło z darowizn od osób zatrudnionych w spółkach Skarbu Państwa - ustalili dziennikarze TVN24. - To absolutna patologia, która nosi znamiona płatnej protekcji - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
Reportaż na temat finansowania kampanii wyborczej Joachima Brudzińskiego wyemitowano we wtorek w programie "Czarno na Białym". Dziennikarze tvn24.pl i TVN24 Grzegorz Łakomski i Dariusz Kubik pokazali w materiale, że europosła PiS wspierać mieli głównie ludzie zatrudnieni w państwowych spółkach.
"W sumie w ponad 50 takich miejscach po 2015 roku zatrudnienie tam znalazło ponad 50 darczyńców Brudzińskiego, głównie na kierowniczych stanowiskach" - przekazali autorzy reportażu.