W sieci zostały opublikowane nowe e-maile pochodzące ze skrzynki byłego szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Wynika z nich, że płk Krzysztof Gaj skopiował, a następnie przesłał nieszyfrowanym kanałem niejawne dane NATO na temat stanu zapasów amunicji czołgowej polskiej armii. — Niewyobrażalna niefrasobliwość — komentuje gen. Mirosław Różański.
Wyciek wrażliwych danych NATO. "Zwykła głupota albo świadome działanie"
Ujawnione dziś e-maile płk. Krzysztofa Gaja i byłego szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka pochodzą z 21 maja 2020 r. Minister Dworczyk pyta w nich pułkownika, jakie wytyczne NATO określają limit dobowej normy zużycia (DOS) amunicji czołgowej na poziomie 20 sztuk dla jednej maszyny.
Płk Gaj odpisuje, że przepisał te dane z dokumentu, który ma klauzulę "NATO Zastrzeżone". W jego e-mailu czytamy: "Dokument ten miał wtedy przy sobie płk Laskowski (z DSiPO — Departament Strategii i Planowania Obronnego MON — przyp. red.) a przybył on wtedy do nas na ul. Kolanową 6 z prof. Królikowskim. Poprosiłem o jakieś ksero, ale mi odmówił — bo niejawne. Ja przy kolejnej wizycie w MON poprosiłem o udostępnienie i do mojego niejawnego notatnika to i owo wynotowałem".