Prezes grupy GetBack Konrad K. obawiał się służb specjalnych. Opłacał więc osoby, które miały zablokować działania ABW i CBA - donosi "Rzeczpospolita".
Osoby odpowiedzialne za aferę GetBacku rozlicza Prokuratura Regionalna w Warszawie. Nowy akt oskarżenia od tygodnia jest w sądzie - objął w sumie 11 osób.
Jak trzeba zapłacić komuś łapówki, to pieniędzy nie zbraknie - miał powiedzieć Konrad K. do Piotra B., który chwalił się wpływami w służbach. Były prezes liczył, że zadba on o to, by nie interesowały się nim ABW i CBA. Po to zaangażował też dwie inne osoby. Wszystkich sowicie opłacając - wskazuje akt oskarżenia, którego główne tezy poznała "Rzeczpospolita".