Szuka pan nadziei? Mogę powiedzieć panu tyle: po wymarciu dinozaurów ostatecznie zaistniały zwierzęta równie fajne albo nawet fajniejsze od nich.
Jędrzej Słodkowski: Jest pani gotowa na kolejną nagonkę?
Agnieszka Holland: Jestem. Wiem, że przy obecnej polaryzacji w Polsce i na świecie zabieranie wyrazistego głosu w sprawach moralnych i politycznych uruchamia reakcje, które nie są polemiką, ale hejtem.
Hejt na panią rozkręca się od tygodni. "Kto sponsoruje to gówno? Rosja czy Białoruś? Trzeba być zaprzańcem, żeby robić taki film w chwili, gdy Rosja prowadzi wojnę hybrydową, wysyłając nam na granicę nielegalnych imigrantów (z krajów, w których nie ma wojny - nie są to żadni uchodźcy). Na Kremlu na pewno to gówno obejrzą i wystrzelą szampany". Albo: "Bojkotować to antypolskie ścierwo! Holland, Ostaszewska, Szczur. Cóż za zbieranina prawdziwych patriotów. Będzie pokazana scena, jak dzieci z Michałowa są palone na stosie i nabijane na pal? Czy może jak Ahmed płynie rzeką 14 dni i gada przez telefon z dziennikarzami TVN?". To nie są wpisy z forów skrajnej prawicy. To komentarze na największym portalu filmowym w Polsce, zamieszczone tam wiele tygodni przed premierą "Zielonej granicy", która miała miejsce 5 września na festiwalu w Wenecji.