"Gazeta Wyborcza" piórem Wojciecha Czuchnowskiego poinformowała o tym, iż odwołany przez rząd Ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski miał nie przejść badania w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na wariografie, a ponadto próbował go oszukać. Onet zwrócił się z prośbą o komentarz do Tomasza Szatkowskiego oraz byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego generała Macieja Materki.
Generał Materka, który był oficerem Urzędu Ochrony Państwa, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a następnie Centralnego Biura Antykorupcyjnego i na końcu kariery objął kierownictwo SKW w rządach PiS, w rozmowie z Onetem stwierdził, że Szatkowski – jako wiceminister obrony — sprawdzany był przez SKW, a nie ABW. Powyższe jest zgodne z praktyką, gdyż to wojskowe SKW, a nie cywilne ABW odpowiada za dopuszczenia do tajemnicy oraz osłonę kontrwywiadowczą wszystkich osób zatrudnionych w MON oraz w Siłach Zbrojnych RP.
Badanie na wariografie, o którym pisze "Gazeta Wyborcza", miało według Materki miejsce w 2018, a nie 2019 r. i miało nie mieć związku z wyjazdem Szatkowskiego na ambasadora przy NATO. W tej wersji Szatkowski, dysponując jako wiceminister obrony wszelkimi dopuszczeniami do tajemnicy państwowej, łącznie z tajemnicami o klauzuli ściśle tajne, nie musiał przechodzić żadnej nowej weryfikacji. Jak poinformował Materka w rozmowie z Onetem, Szatkowski poddany został badaniu na wariografie na własne życzenie.