Do zestrzelenia miało dojść w zeszłym tygodniu. Informację podał szef Centralnego Dowództwa USA, gen. Kenneth F. McKenzie. Zastrzegł, że wojsko nie ma twardych dowodów na zestrzelenie drugiej bezzałogowej maszyny.
- Jednego strąciliśmy na pewno... Mógł być też drugi - powiedział gen. McKenzie w wywiadzie dla telewizji CBS.
W czerwcu siły irańskie zestrzeliły w regionie Zatoki Perskiej amerykańskiego drona zwiadowczego. Po tym wydarzeniu prezydent USA Donald Trump zarządził ataki odwetowe, ale w ostatniej chwili je odwołał.